Hasło:
Strona główna
Tyci, tyci No i już. Wszystko jasne. Możemy bez nerwów rozsiadać się przed telewizorami i patrzeć jak grają inni. Dziennikarze jak zwykle używają wielkich słów, rwą włosy z głowy i szukają winnych. Taka ich praca, a ja im jej nie zazdroszczę, bo poruszają się na emocjonalnej huśtawce: najpierw pompują balon oczekiwań, a później, w zależności od wyniku, wpadają w bezkrytyczny zachwyt, albo w totalną krytykę. Emocjonalny rollerkoster w imię oglądalności. Ja wysiadam.
Dodano: 2012-06-18
Komentarzy: 0
AUTOR

Obserwacje i wnioski. Mińskie peryferia. Poezja. Literatura. Spacery po mieście w słońcu i w słocie. Muzyka. Sport. Trochę tańca. Garść prawie filozoficznych uwag i prawie socjologicznych spostrzeżeń. Kilka zdjęć. Mój mińsko-mazowiecki blog."

Więcej
KATEGORIE
Polecane strony